28.10.2017

Niebo książkoholika - Shire Post Mint

Nie ma co ukrywać, książkoholizm bynajmniej nie kończy się na książkach i wiedzą o tym wszyscy, zarówno czytelnicy, jak i sam rynek, który zaproponować może niewyczerpane ilości przedmiotów powiązanych tematycznie. Czy to zakładki, limitowane wydania, pokrowce, lampki, czy też z praktycznego punktu widzenia mniej użyteczne, ale wywołujące większy sentyment, rzeczy ściśle powiązane z daną serią. Któż nie widział nigdy Potterowskich szalików, Zmieniacza Czasu czy rozległej oferty różdżek? Właśnie. Otaczają nas ze wszystkich stron i jak kiedyś unikatowe, tak teraz w większości stały się chińskimi podróbkami, które masowo zalewają rynek. 

A jeśli powiem, że istnieje jeszcze gdzieś tam, po drugiej stronie Atlantyku, rodzinna firma zajmująca się produkcją prawdziwych małych dzieł sztuki, od początku do końca stawiająca na jakość, wysoką klasę materiały i zatwierdzone certyfikaty? Że możesz kupić przedmiot z Pieśni Lodu i Ognia zatwierdzony (i uwielbiany) przez samego George'a R. R. Martina? Jakieś inne uniwersum, mówisz? A co powiesz na Władcę Pierścieni, Hobbita, Koło czasu albo Conana Barbarzyńcę? A może właśnie Z Mgły Zrodzony Brandona Sandersona?

Już sam sposób pakowania świadczy o indywidualnym podejściu do klienta - zalakowana woskową pieczęcią koperta o designie przywodzącym na myśl ducha fantastyki (lecz spokojnie, całość zapakowana jest jeszcze w mało designerskie, ale za to chyba kuloodporne opakowanie, nic nie ma szans się zagiąć w czasie podróży przez ocean) oraz własnoręczne pismo. To niewielkie detale, a jednak dające do zrozumienia, że trzymamy w rękach coś naprawdę wyjątkowego.


A co to takiego? Dłużej nie trzymam w niepewności. Shire Post Mint zajmuje się wyrobem... monet. I to nie byle jakich - tak szczegółowych i starannie wykonanych ze świecą szukać w naszych portfelach. Niewiarygodnie dopracowane do najdrobniejszych detali, wybite w solidnych surowcach, które przetrwają wieki; każda para nawiązująca do jednej z dwóch Er (pierwszej lub drugiej trylogii). Wiele opowiadać nie trzeba, mistbornowe monety bronią się same - zresztą, zobaczcie sami.


Co tu dużo mówić, osobiście płonę jak pochodnia z podekscytowania, mając możliwość trzymać te dzieła sztuki w ręce. Może dlatego, że pozwalają zapomnieć o otaczającym świecie i przenieść się, chociaż na chwilę, na Scadrial, poczuć niepokój otaczających mgieł, dreszcz Allomancji i przygody. A może dlatego, że są zwyczajnie piękne.

Więcej monet można znaleźć na stronie Shire Post Mint, zajrzyjcie koniecznie.


Thank you, Shire Post Mint, for the opportunity to review these amazing masterpieces.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz